Plany na ten wyjazd były dość konkretne – miała być Serbia przy granicy Rumuni i Bułgarii, miała też być sama Bułgaria to wszystko plus minus w 7 dni. Fajne miejsca wypisane na kartce czy zapamiętane w telefonie w razie braku czasu – modyfikacja 🙂 Jak się okazało te zmiany zaczęły następować dość drastycznie. Doniesienia z neta mówiły o zamieszkach w Belgradzie o coraz większych „problemach” na granicy.To bardzo skutecznie potrafiło zniechęcić nas do pokonywania kolejnych granic. A tyle co Rumunia umożliwiła wjazd do siebie 🙂
Dojazd do Apuseni
Przejazd bardzo szybki, temperatura dała trochę popalić ale udało się w miarę sprawnie dojechać do Apuseni. Objechaliśmy szutrami park ludzi dość sporo, ale same rumuńskie rejestracje. Nocleg znaleziony bez problemu.
Wrota Serbi… Dunaj
Drugiego dnia jechaliśmy na południe Rumuni po drodze zahaczając różne ciekawe drogi, tamy, jeziora. Niestety pogoda popsuła się, zaczęło padać zrobiło się zimo. Wieczorem nocleg, reszta informacji na fotach.
W stronę Transalpiny
Dnia 3 chcieliśmy się przedostać w stronę Transalpiny, plan na trasę był idealny lecz okazało się że droga o numerze 66A była zamknięta. Mimo że na internecie jest kilka filmików, lokalni odradzili jazdę, teraz żałuje można było spróbować. Wieczorem dojeżdżamy do Transalpiny i nocleg u „Babki”Wieczorem wyśmienity obiadek polecam 🙂
namiary:
http://www.cabanaobarsialotrului.ro/
Na mapach google